Sale, sold, wyprzedaż- nieważne jakiej terminologii użyjesz i tak jesteś nabijany w butelkę.
Tak, tak to nie żart - marketingowcy dobrze wiedzą jak zarobić i to dobrze na nas konsumentach.
Prawda jest taka, że często my prości ludzie widząc czerwone sale na witrynach sklepu dostajemy małpiego rozumu i kupujemy co popadnie. Nie ważne, że po powrocie do domu okazuje się, że masz 10 -tą bluzę z kapturem, albo kolejne podobne spodnie bo przecież ta bluza czy też spodnie kosztowały grosze, więc na 100% się opłacało nie??? No właśnie, że nie. Ja wiem i wy też dobrze zdajecie sobie sprawę, że kolejna para podobnych spodni się nie opłaca-z prostej przyczyny- nikt nie zauważy, że na tyłku masz coś nowego, a kasę i tak straciłaś- chyba, że o to chodzi, aby nie zauważyć. Kolejna ważna kwestia- niestety wiele sieciówek krótko przed wyprzedażą używa takich sztuczek - podwyższyć teraz, a wrócić do poprzedniej ceny na wyprzedaży. Więc miejcie się na baczności, gdy upatrzyliście sobie ubranie bo chyba po to czekasz na upragnione sale by było taniej, a nie tyle ile byś zapłacił grubo przed wyprzedażą. Marketingowcy używają wiele chwytów by nie konsument, a wielkie przemysły były zadowolone. Jeżeli myślisz, że klient ma zawsze racje- żyjesz w błędzie. To wielkie przemysły mają racje- marketingowcy stwarzają pozory, abyś tylko czuł , że to ty masz kontrolę i przewagę nad nimi. Przykład - wielkie sale na witrynie. Dlaczego sklep obklejony jest w wielkie Wyprzedaż- to proste, aby nasze receptory zadziałały. Abyśmy czuli, że to jest jedyna niepowtarzalna szansa by wejść i zapłacić kilka stówek i czuć się zwycięzcą bo upolowałeś coś wyjątkowego...Więc kto tu jest na prawdę wygranym??Ty czy sklep, który za sprzedane ubranie i tak zyskuje bo po pierwsze odzież nie zalega w magazynach, a koszt utrzymania jest większy niż jej wartość...
Kochani mimo, że wiem, że produkcja tych ubrań kosztowała producenta grosze, mam świadomość, że często te magiczne sale to zwykły chwyt marketingowy to i tak lubię wyprzedaże. No może nie tak jak kiedyś, ale nadal lubię coś po niby promocyjnej cenie kupić. Ja wiem, że teraz to może brzmieć jak słowa z kosmosu, ale najlepiej na wyprzedażach obkupić własne smyki. Bo po pierwsze - nasze maluchy rosną jak na drożdżach, więc i tak musisz coś malcowi kupić. Po drugie zdarzają się prawdziwe perełki na wyprzedażach, więc mówię TAK wyprzedażom w sklepach dla maluchów
Dobra, a oto kilka rad byś jednak był/a zadowolony/a z wyprzedaży:
- odśwież swoją szafę, zobacz swoje ubrania i spisz co potrzebujesz
-nie kombinuj w przymierzalni- jak widzisz, że źle wyglądasz odłóż bluzkę, spodnie, whatever - że coś jest tanie nie oznacza, że dobrze w tym wyglądasz
- nie porywaj się na pierwsze dni wyprzedaży- ludzi pełno, kolejki jak za komunę, a przecież tam za darmo nic nie dają
- jeżeli nie masz cierpliwości kupuj przez internet- lecz miej świadomość, że lepiej coś przymierzyć (no chyba, że kupujesz coś dla dziecka to bierz w ciemno)
-czekając na wyprzedaże w sieci, które rozpoczęły się o północy - zastanów się czy za te 10 zł, które obniżono ubranie warto. No bo w końcu zara to nie D&G, a dziecko twe potrzebuje wyspanej, zrelaksowanej mamy, a nie sfrustrowanej, która nie mogła się zalogować bo sieć była przeciążona :)
-sprawdź ubranie- mimo, że to nie sh, ubranie, które nabyłaś może okazać się uszkodzone. I przy zwrocie może okazać się mały zonk bo sprzedawca może nie przyjąć ubrania do reklamacji twierdząc, że było przez nas używane
-niby trele morele i masz prawo do zwrotu, ale lepiej zapytać się sprzedawcy by mieć tę 100% pewność. Pamiętaj, że wiele sieciówek wycwaniło się zwracając nasze ciężko zarobione pieniądze w formie bonu podarunkowego O_o
No i wsjo -miłego buszowania po wyprzedażach :*
Ja dzisiaj upolowałam kilka perełek:) Np cudną marynarę dla Miesia za 39pln:)
OdpowiedzUsuńuuuu.... dobra cena.... a gdzie???
UsuńW reserved. Granatowa, szukałam takiej od dawna. I były większe rozmiary, takie Piotrusiowe:)
Usuńa u nas w reserved nic nie było ciekawego ;/
Usuńi niby my to wszystko doskonale wiemy a i tak często łapiemy się w tą sieć :D
OdpowiedzUsuńja póki co jeszcze sezonu sale nie zaczęłam ale pewnie jak mąż będzie to może się skuszę ale będę musiała być twarda bo póki co to ja rzeczy potrzebuje a nie Madzia :D
tak mi się przypomniało,że dawno temu chodziłam obok pewnych spodni ale czekałam na wyprzedaże i co moje oko wtedy zobaczyło?przecena była ale na tą regularną co to ją dobrze znałam ach przepraszam metka pokazywała jej obniżoną cenę :D i jak się pewnie domyślasz nie kupiłam ich mimo ze je chciałam ;)!
buźka
dobra postawa :) no ja też wiele razy natknęłam się na takie "przeceny"...ehhh brak słów
UsuńNo ta firma Sale to się pięknie rozprzestrzenia, co sklep to sale, a ubrania jakie drogie były takie są ;) Nie nabieram się, kupuję za grosze bony towarowe i kupony rabatowe - gdy czegoś potrzebuję. Wtedy z takim bonem np. 50% taniej - to jest dla mnie okazja :) A Juniory opanowały UK więc 'polskiej' odzieży w ogóle nie noszą.
OdpowiedzUsuńdokładnie tak jak mówisz....
UsuńJa póki co obkupiłam troszeczkę młodą, bo mi z ciuchów wyrosła...niestety...
OdpowiedzUsuńCo do siebie, to czekam aż ceny obniżą się bardziej niż o 20% i może wtedy coś znajdę, ale zawsze do zakupów dla siebie podchodzę z głową, nie kupując (tak jak piszesz) kolejnych identycznych bluzek czy spodni, których tak naprawdę nie potrzebuję
no mój Piotrasek to tak szybko rośnie, że jak tak dalej pójdzie to zbankrutuje....
UsuńJa mam taką przypadłość, że gdy w sklepach są wyprzedaże, ja szperam w nowościach. nie mogę się powstrzymać. Tak jakbym w tym całym szaleństwie potrzebowała powiewu świeżości.
OdpowiedzUsuńto masz fajną przypadłość chodź czasami wiele może z tych wyprzedaży cię ominąć :)
UsuńPunkt o Zarze jest cudowny. Gdy rano weszłam na fb padłam... i zaczęłam główkować, dlaczego JA poszłam spać?! Skoro za pewne tyle mnie ominęło? ( \Co drugi post o tym jak mamuśki się obkupiły...). No nic, wchodzę na zaraz shop online... i co? No szału nie ma, obniżka 10 zł? 30 na kurtce? To ile ja bym musiała kupić, żeby faktycznie poczuć, że zaoszczędziłam? No i ile z tych rzeczy byłoby nam naprawdę potrzebne? Jeszcze przed wyprzą zrobiłam folder z rzeczami, które wpadły mi w oko. Jak obniżą ceny to je chapnę i już... :) Nie dajmy się zwariować!
OdpowiedzUsuńhahaha dzięki :) no właśnie też tak pomyślałam jak weszłam na fcb-ka, ale jednak zawsze wolę iść spać niż buszować po internecie, aby o kilka złotych zaoszczędzić...
UsuńOjj ja to mam problemy z zakupami więc takie wyprzedaże niestety na mnie działają. Chociaż północna walka o towar z Zary mnie ominęła;) Dla siebie jeszcze jestem w stanie zrezygnować z kolejnej bluzeczki czy bucików ale dla Kapsla to masakra muszę oddać kartę mężowi na przetrzymanie bo utonę w długach:) Pozdrawiam serdecznie w Nowym Roku:)
OdpowiedzUsuńhhahah ja jednak stwierdziłam, że za dużo mamy tych ubranek dla Piotrusia bo nie możemy szafy zamknąć, więc najpierw selekcja ubranek, które powoli robią się za małe później buszowanie po wyprzedażach i nie tylko :)
Usuń