Ostatnio -czyli powiedzmy przez ostatnie dwa lub trzy lata czytam wyłącznie kryminały, które wręcz uwielbiam. Jednak muszą być to książki, które mają minimum 3 części, gdyż niestety przyzwyczajam się za szybko do bohaterów. Dlatego rzadko wybieram książki, w których nie ma kontynuacji. Dlaczego?? Dość prosta przyczyna- jak już wspomniałam za szybko przyzwyczajam się głównego bohatera. Czuję jakiś niedosyt kiedy jednym tchem przeczytam fajny kryminał, a ku mojej rozpaczy nie ma kontynuacji. Nie zdziwcie się, że moimi ulubionymi autorami są : Jo Nesbo, Camilla Lackberg, Lena Oskarsson czyteż Katarzyna Bonda. Oczywiście bardzo lubię stare klasyki Agaty Christy.
Ostatnio jednak wpadła mi w ręce (czyt. kupiłam mężowi, po czym od razu mu zabrałam) świetny kryminał Pauli Hawkins "Dziewczyna z pociągu". Powiem jedno przeczytałam książkę naprawdę jednym tchem. Wciągnęłam się maksymalnie. Książka jak dla mnie jest takim lekkim kryminałem. Nie znajdziecie w niej miliona trupów . A co w niej się pojawi??Dziewczyna o imieniu Rachel, która jest alkoholiczką, często nie pamięta rzeczy, które robiła. Dziewczyna codziennie dojeżdża poiągiem do pracy, często jest już wstawiona. Bacznie obserwuje mijające domy, swój dawny dom, szczęśliwe małżeństwo, którym nadała imiona. Przez owe obserwacje Rachel uważa, że owe małżeństwo jest bardzo szczęśliwe. Do czasu kiedy Megan -żona z szczęśliwego małżeństwa znika. Dobra dalej nie będę zdradzać. Przeczytajcie sami :)
Jak już wspomniałam nie jest to typowy kryminał. Mimo wszystko ma w sobie coś co wciąga. Nie mogę powiedzieć, że się rozczarowałam bo bym skłamała. Jednak brakowało mi pewnych elementów układanki typowych dla kryminałów .
A Wasze jakie są ulubione książki???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz