piątek, 8 listopada 2013

Pora na przygodę

Obiecałam sobie i wam, że już nigdy w moim życiu blogowym nie pojawi się post lifestylowy. I złamałam swą obietnicę nie wiem czy z korzyścią dla obu stron :) Po dzisiejszym dniu postanowiłam, że raz do czasu pojawi się taki post. Dlaczego??? Bo czasami normalnie muszę, a raczej chcę opisać wam relacje z naszego małego świata. Wtedy macie lepszą szansę poznać nas od innej strony.


No ale dobra..... przechodzę do konkretów
Nie dawno u mamy blaneczkowej czytałam świetny tekst na temat zakupów z dzieckiem
( uwielbiam jej blog, więc kto nie zna zajrzyjcie bo warto). Ania opisała, że zakupy z dzieckiem delikatnie mówiąc nie są fajne. I ja dziś po takich zakupach w 100% się z nią zgadzam. Chociaż Piotruś przyzwyczajony jest do zakupów od małego (nie mamy możliwości go nigdzie podrzucić,a są sytuacje, w których dziecko na zakupach to mus). Syn nasz chyba dziś nie miał dnia- uznał, że najlepszą formą zabawy będzie bieganie po galerii w błyskawicznym tempie, fochy na każdym kroku oraz niechęć przymierzenia czegokolwiek.... Ale podkreślam, że takie sytuacje są rzadkie więc - Dziecko wybaczam Ci. 
Inną kwestią jest wybranie ubrań oraz dodatków dla chłopców. Pojechaliśmy dziś po konkretną rzecz czyli kurtkę na zimę, ewentualnie czapkę oraz jakiś szal. Wybór kurtek jest ogromny -jednak my postawiliśmy jak zawsze na parkę. Dla nas to must have o każdej porze. Kupno kurtki, a raczej jej wybór w miarę sprawnie poszła-wybraliśmy parkę z H&M. Pozostały nam dodatki. Niby nic trudnego, a jednak... Czapka, która była w H&M w jednej galerii, w tej nie było- ale dobra przeżyłam brak tej czapki. Kolejna kwestia to szal, a raczej komin- dla chłopców taki asortyment trudny do zdobycia... . Jednak matka jak się uprze, że coś chce to wyciągnie tą rzecz od samego diabła. Więc jak już byliśmy w Starym Browarze umęczeni bieganiem za Piotrem poszliśmy również do River Island. To był strzał w dziesiątkę bo tam komin był- aczkolwiek nie w kolorze,  którym bym chciała. Komin miał być szary- my mamy komin w ślicznym kolorze burgundu (najlepsze jest to, że mogę owy komin przemycić do własnej garderoby- jupi). Rodzice zmęczeni, ale szczęśliwi, że udało kupić się chociaż te dwie rzeczy.... 







I teraz wisienką na torcie tego dnia- było poznanie Jessici Mercedes. Jak to się stało??? Jessica Mercedes pokazywała zimową kolekcję Rihanny. Osobiście jestem jej fanką, więc skorzystałam z okazji, aby ją poznać. Stres troszkę był bo wiecie podejść do obcej osoby i zagadać nie jest takie łatwe (mimo, że jak mówi mój mąż "mam gadane" i buzia mi się nigdy nie zamyka). Okazało się, że Jessica jest mega pozytywną osobom. Wiedziałam, że jest sympatyczna, ale po dzisiejszym dniu lubię ją jeszcze bardziej :) Bonusem w dzisiejszym dniu była również propozycja wybrania ubrań przez Jessicę. Zgodziłam się :) I tak zaczęło się wybieranie ubrań z zimowej kolekcji Rihanny. Troszkę kręciłam nosem- koniec końców postawiłyśmy na piękną koszulę mgiełkę (uwielbiam takie koszule -nie pytajcie się ile ich mam bo naprawdę dużo) oraz kopertówkę. Zrobiono nie fotogenicznej mamie zdjęcia i wsjo :) Oczywiście nie mogło zabraknąć wspólnego zdjęcia ... . Normalnie cieszę się jak dziecko. Reasumując dzień, który na początku był do d....y skończył się bardzo pozytywnie. 
P.s. Dziś wieczorem  zaczynam układać cały plan związany z spotkaniem mam blogerek. Już nie mogę się doczekać :)





15 komentarzy:

  1. na ściance wyglądasz szałowo Matka :P Pasuje Ci :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahah.... bo się jeszcze przyzwyczaję :) żart.... a tak poważnie jestem strasznie nie fotogeniczna :(

      Usuń
  2. Ale super się Ci poszczescilo z ta Jesica :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW ! Zazdroszczę spotkania ;) !
    A co do zakupów z Dzieckiem to o ile jest to szybki wypad do spożywczego to dajemy radę, ale na dłuższe zakupy to zapomnij. " Mama ,ale nudy! " :) Także chyba wszystkie znamy ten ból :P
    A i zazdroszczę jeszcze tego Wam- Mamą z dużych miast, że macie GDZIE się wybrać na te zakupy! Mnie to ratuje tylko internet:)
    I zdjęcie na ściance jest git:) :*
    www.mrkacperowski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja właśnie wolę robić zakupy przez internet-ale kurtkę muszę Piotrusiowi przymierzyć...na szczęście jesteśmy po zakupach i matka zrelaksowana jest :) a co do zdjęcia na ściance- to wyglądam jakbym miała 20kg więcej niż mam;/

      Usuń
  4. My z Młodym uwielbiamy buszować razem po galerii :)

    Foto na ściance mega,jak z katalogu!
    Proszę foto parki(jesteśmy w trakcie poszukiwań zimowej kurtki).
    Byłam w h&m w tamtym tyg.i nie było nic szczególnego.a teraz angina i zakaz wychodzenia :/

    pozdrawiam
    Ewelina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyszłam koszmarnie -jak mały pulpet ;/ mąż jak Hitler :) heheh tylko mój syn i Jessica tacy fotogeniczni :) no pewnie, że pokażę :)

      Usuń
  5. a ja zrezygnowałam z zakupów w browarze po wizycie w H&M no masakra jakaś może dla starszego dziecka więcej mają niż w naszym rozmiarze
    ale nie o tym wyglądasz super
    mnie by trema zjadła jakbym miała stanąć na ściance mimo że ja też z tych gadatliwych itp.
    gratuluję odwagi :) a wyglądasz super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki- ale powiem Ci, że jak przyjechałam musiałam odreagować... uffff było ciężko bo chciałam się tylko przywitać, poznać,a tu takie coś mnie spotkało. dobrze, że to był pierwszy i ostatni raz :) a co do ubrań w H&M to ostatnio często się zawodzę ;/

      Usuń
  6. No i świetnie się mamuśka prezentujesz :D
    Ostatnio w Browarze też biegaliśmy za Sofie...jakimś cudem moje dziecko bardziej szalone jak jesteśmy w dwójkę na zakupach :D ale plus jest taki ze jedno za nią biega a drugie w tym czasie buszuje między wieszakami, lub pije kawę w spokoju :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. yyyy...jak wyżej pisałam, że wyglądam jak mały pulpet :) ale dziękuje :) jednak wolę jak ja jestem ta anonimowa, a Piotrusiowi robimy zdjęcia :)

      Usuń
  7. Też jestem zwolenniczką parek, ile się naszukałam na alledrogo... bo po sklepach chodzić nienawidzę. Z dzieckiem bym chyba umarła. Kupuję ubrania o 1-2 rozmiary za duże i przez kilka miesięcy rzeczywiście są za duże, a potem akurat. A jeśli już koniecznie muszę bo wiem o nowej kolekcji i muszę się śpieszyć, to idę sama, bez balastu, licząc że na oko kupię dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetna ta koszula ;)
    i ueiwlbiam Jess!

    http://kefashionsisters.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Super! Mamuś bombowo wyglądasz! :) a zakupy z dzieckiem nie są takie złe, zalezy od dnia :D

    OdpowiedzUsuń