poniedziałek, 2 grudnia 2013

Prezenty = istny horror dla rodziców

Mając 24 wiosen na koncie nie wierzę w Mikołaja, a bardzo bym chciała by ten brodacz, w którego w dzieciństwie wierzyłam istniał naprawdę:)


 Dlaczego- bo nadzwyczajnie w świecie bym miała łatwiej.
Tak jak bardzo lubię chodzić do sklepów z odzieżą, to tak bardzo czuję niechęć do sklepów z zabawkami. No niby fajnie- wchodzisz, przez sekundę przypominasz sobie o dzieciństwie, a później jest wielkie"Bum" czyli stykasz się z rzeczywistością. Dla mnie osobiście każdy sklep z zabawkami to dżungla, a ja muszę się w tej dżungli odnaleźć.A niech jeszcze mnie podkusi do tej dżungli wpuścić swoje dziecko to cyrk gwarantowany. Syn czuje się jak w raju, a ja biedna muszę męczyć się z pytaniami, z odmowami zakupu itd. Bo to moi drodzy nie jest tak łatwo znaleźć coś sensownego dla naszych pociech. Jeżeli wy potraficie - to gratuluje i chylę czoła.
No, ale ja tu pitu pitu,a  o prezentach miałam pisać :) Nie będę wam pisać jaką pokaźną nasz syn miał listę do Mikołaja, a jaką do taty bo lista była ogromna jak na takiego małego 3 latka. Na szczęście Piotruś urodził się 7 Grudnia- czyli 3x Świętuje w miesiącu "Grudniu"i pokaźna lista zachcianek została podzielona na 3 :) Na nieszczęście prezenty trzeba kupić i tu nie pomoże allegro i inne zakupy przez internet, gdyż ja w przeciwieństwie do ubrań -zabawkę muszę dotknąć, poczytać o niej, zobaczyć jak wygląda. Inną rzeczą jest wybranie w sklepie, a kupienie danego produktu przez internet (czasami taka forma jest tańsza). No dobra, więc wchodzę do tego raju dla dzieci, moje oczy cieszą się przez sekundę lub dwie. Rozglądam się i jestem nie w sklepie z zabawkami, tylko w jakimś absurdalnym miejscu- bo cóż moje oczy widzą:

Może zacznę od działu chłopięcego bo w sumie taki mnie interesuje najbardziej.
  1. lalki czy też figurki WWE czyli postacie z Wrestlingu, męski odpowiednik Kena. Ale dlaczego nawiązałam do tych figurek. Czy wiecie jak wrestling wygląda??? Istny koszmar- niby udawana bijatyka, ale dla mnie to naparzanie się i tyle.Niestety mój mąż widzi to inaczej - wrestling kocha i taką zabawkę Piotrusiowi sprawił (na szczęście zabawka ta poszła w kąt )

  2. bohaterowie bajek typu Max Steel, potwory i inne takie- szaleńcy, rządni władzy z pistoletami, sztyletami czy też mieczami. Tak, tak w tej dźungli można znaleźć takie perełki. Czy chcę by moje dziecko takimi rzeczami się bawiło-yyy nie bardzo
  3. gry- dla starszych dzieci. Ogólnie do gier nic nie mam, ale powiedzmy sobie szczerze czy dzieciaki (mówię o 8latkach wzwyż) grają w dziecięce gry. No pewnie, że nie. Grają w strzelanki, jakąś rzeź. Totalna masakra
Dział dziewczęcy za to jest cukierkowy- tutaj nie zabraknie różu, sprzętów perfekcyjnej pani domu itd.
  1. Niby jest fajnie, że chłopcy udają tatusiów, a dziewczynki mamusie. Uczymy w ten sposób pewnych ról. Ale jak widzę żelazko lub pralkę w dziale dla dziewczynek to myślę- qrcze fajnie od dzieciństwa uczą małe dziewczynki prasować. Ale tak pomyślcie czy wy chciałybyście dostać odkurzacz lub żelazko na gwiazdkę. Ja nie. Bo to co zaczyna się niewinnie w dzieciństwie pozostaje w życiu dorosłym. Przypisujemy role- chłopiec niech jeździ sobie BMW, a mała dziewczynka do garów z małą lalą na tych małych rączynach i finał. No może przesadziłam, ale poważnie tak często pozostaje już w życiu dorosłym. Chyba, że chłopa sobie wychowasz i nie dasz się :)
  2. Monster High, Lalka Ponny itp. Czy w XXI wieku trzeba wymyślać takie bzdury??? Monster High czyli dziewczyny zombiaki itd- no niby fajnie. Dzięki temu możemy wytłumaczyć co nie co dzieciom o śmierci, ale jak wytłumaczysz 8-latce, że lalka ma żyły podcięte???Ale to nic- jak zobaczyłam reklamę z lalką Ponny- normalnie padłam. Barbie z głową konia czy też kucyka. Whotever. No co to jest?? Już wiemy, że Barbie są ble bo -za chude, reklamują anoreksję itd.,a tu ktoś wymyślił sobie barbie z głową kucyka. Chyba to są jakieś żarty O_o
  3. Tablety - hit sezonu wśród zabawek. W pewnym momencie sama chciałam się skusić i kupić prawdziwy tablet Piotrusiowi, aby w końcu przestał brać nasze telefony. Jednak po dłuższym zastanowieniu stwierdziłam, że 3latek nie powinien mieć takiej zabawki. Ale wytłumaczę wam dlaczego. Wiadomo wszystko jest dla ludzi i tablety też- jednak kiedyś takich rzeczy nie było i nieźle sobie radziliśmy, ponadto bawiliśmy się zabawkami, kolorowaliśmy kredkami, bawiliśmy się z innymi dziećmi. A dziś -nic naszym dzieciakom nie brakuje. Chcesz smartfona - proszę bardzo, tablet- oczywiście, - notebook- ok tylko musisz być grzeczny. Z jednej strony chcemy dać naszym dzieciakom to co my nie mieliśmy, ale z drugiej, dlaczego tak wcześnie zaczynamy ich zapoznawać z nową technologią?? Czy nie lepiej poczekać na odpowiedni moment?? Nie twierdzę, że tablety są złe, ale nie wierzę w to, że każdy z nas przestrzega umiar. Bo co oznacza umiar- pół godziny, dwie, trzy??? Więc powiedzmy, że nasze dziecko jest 6-7 godzin w przedszkolu, w szkole, po przedszkolu rzuca się na tablet i gra w gry - mija godzina, twoje dziecko jest bardzo grzeczne i za nim się nie obejrzysz jest wieczór i pora iść do łóżka. A gdzie tu czas na zabawę w realu???
Reasumując- sklep z zabawkami jest dżunglą, w której chcąc nie chcąc muszę się odnaleźć. Ponadto nie neguje przedstawionych zabawek ( no może ciut, ciut). Jest wiele zabawek,  które są dla mnie dziwne, ale są również takie zabawki, które są edukacyjne, interaktywne. Wiem, że takie zabawki w oczach naszych dzieci są raczej nudne, ale ja się nie poddam i nadal w tej dźungli będę szukać czegoś  wartościowego, a nie na jeden sezon.

Summa summarum - w święta nie są ważne zabawki. Nie ważne czy dostaniesz zabawkę za kilka złotych czy też za kilka setek i tak te zabawki wylądują gdzieś w kącie. Najważniejsze jest, abyście ten czas spędzili razem  :*

19 komentarzy:

  1. Mój młody z 30.11 ;) więc też ma 3 tury prezentów.
    u nas od pół roku są na topie hot wheels.
    więc na urodziny moto turbina,na mikołajki wyrzutnia z dinozaurem.
    jeszcze tylko Gwiazdka zostaje,i tu pojawia się problem bo zabawek hot wheels wystarczy na jakiś czas ;)

    ostatnio Młody ma również faze na puzzle i lego więc pewnie pójde w tym kierunku :)


    co do gier....
    mąż miał ur 3tyg temu.dostał GTA5... i był to jeden z większych błędów.
    Tata musi grać wieczorami,bo jak Alan widzi te gre to aż wyje i pada wyrywa.... :/

    Życzę miłych świątecznych zakupów
    Ja uwielbiam ;)


    pozdrawiam
    Ewelina :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ehhh szkoda, że mój Piotruś już nie chce bawić się puzzlami... ;/ dziękuje i wzajemnie :*

      Usuń
  2. Matko LEGO! U nas bije rekordy popularności od wielu lat. Do tego puzzle i kolorowanki :) Max kreatywności pobudzający wyobraźnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamy lego- Piotruś z lego robi most i przejeżdża autami, kolorwanki- eee Piotras nie lubi kolorować- szybciej coś mazgnie farbkami niż kredkę do ręki weźmie... ;/

      Usuń
    2. p.s. w tym roku na szczęście Piotruś powiedział co chce.... ale dla mnie i tak sklepy z zabawkami to dżungla....

      Usuń
  3. Jakby był ciutkę starszy to bym ci poleciła grę "Było sobie życie" jest genialna mojego chrześniaka pochłonęła bez reszty, a on z tych wybrednych :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki- dziś w poście chodziło mi raczej co możemy znaleźć dziwnego w sklepach z zabawkami. Piotruś w tym roku zapragnął kolejkę z pociągiem- i to napewno dostanie, a z resztą zobaczymy :D

      Usuń
  4. Zdecydowanie z wymienionymi przez Ciebie zabawkami jestem na nie! A tablety...nie nie nie. Zresztą chyba mam staroświeckie poglądy, ale moje dzieci np. tv w pokoju mieć nie będą. Uważam, że jest tyle sposobów na spędzenie razem tych trzech godzin wieczorem i kilku w weekend, że elektronika nie jest niezbędna.

    OdpowiedzUsuń
  5. My akurat tablet mamy :) Al to wina tego, iż takie sprzęty są u nas na co dzień ;)
    Nie wiem czy to dobrze czy nie, ale mój 1,5 roczny syn jest już obyty ze sprzętem i nic nam na siłe nie zabiera - a sam bawi się w znikomych ilościach :)

    Te monster high też mnie przerażają, poważnie o.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu no właśnie Piotruś też świetnie obeznany jest z tym sprzętem- ale ja mu bardzo ograniczam- centralnie zakazuje . a wiesz, że im starsze dziecko tym częściej chce się takim sprzętem bawić??? dlatego jak na razie tabletu własnego nie dostanie :)

      Usuń
  6. Jaki słodziak :))
    Zapraszam do obserwacji mojego bloga postaram się odwdzięczyć :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  7. dla mnie najgorsze w zabawkach są ceny...
    wydać 250 zł na kotka, który po tygodniu pójdzie w kąt?! przegięcie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie też tak myślę.... mój ostatnio bawi się minionkami na parę złotych :) dziecko mega zadowolone, mama również :) dlatego też napisałam,że nie ważny prezent za kilka złotych czy za kilkaset bo i tak wszystko w kąt poleci :/

      Usuń
  8. najważniejsze aby były rodzinne i abyśmy świętowali to co trzeba abyśmy przezyli ten czas wyjątkowo nie dla prezentów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak myślę, dlatego swój post zakończyłam słowami "Summa summarum - w święta nie są ważne zabawki. Nie ważne czy dostaniesz zabawkę za kilka złotych czy też za kilka setek i tak te zabawki wylądują gdzieś w kącie. Najważniejsze jest, abyście ten czas spędzili razem :*" :)

      Usuń
  9. Nasz nieświadomy dwu i pół latek jeszcze nie wie co jest w sklepach i co pokazują reklamy na zachętę - dlatego to My na razie decydujemy... oczywiście na 1 miejscu stos książek - gry coś drewnianego do zabawy i itp
    Póki co na szczęście takie ma zamiłowania :D A na pytanie co chce dostać od MIkołaja... mówi że - serek i jajo :D
    no to dobra -nic tylko się cieszyć, że dziecko jest niewymagające;p;p;p pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam zabawki drewniane :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki temu artykułowi spojrzałem na poruszony temat z zupełnie innej, lepszej strony.
    Sto punktów dla autora!

    moja witryna ... fajowezabawki.pl

    OdpowiedzUsuń