Idzie wiosna

Choroba dała nam popalić- przez 4tygodnie ciągle biegaliśmy od lekarza do apteki i tak w kółko. Można było oszaleć. Wszystkiemu winna infekcja gardła oraz dziwna pokrzywka, która znika i się pojawia- dla otoczenia nie groźna, ale leczyć trzeba (podobno może trwać jeszcze kilka tygodni...:/). .

Po tych ciężkich chwilach dla naszej trójcy nastał przełom- syn nasz ma się hartować i ma przyzwolenie na wychodzenie na świeże powietrze.
Chyba nigdy nie byłam tak szczęśliwa wychodząc do ludzi, na plac lub po prostu do sklepu- bo siedzenie w domu z przymusu to koszmar nie tylko dla smyka, ale również dla matki. Więc stopniowo nasze spacery wydłużają się, łapiemy każdy promyk słońca, cieszymy się z tej pięknej pogody. Czuć wiosnę w powietrzu. Oby zima nas nie zaskoczyła i  nas śniegiem w marcu nie przywitała.
 Chociaż czasami czuć chłodne powietrze, a policzki są nasze różowe od chłodu- cieszymy się bo po tam długim okresie wegetacji w domu możemy naszą energię spożytkować na zewnątrz, a nie w domu.Więc na obecną chwilę jest dobrze.
Co do stroju- to długo czekałam, aby pokazać wam  takie połączenie.Strój na małego elegancika leżał dość długo, aż w końcu mamy szansę wam go ukazać w całej okazałości. Sweterek zakupiony x-miesięcy temu z zary połączyliśmy z moimi ukochanymi spodniami rurkami. Płaszczyk oraz komin również musiały odczekać swoje. Wisienką na torcie są okulary- pilotki (tylko się nie czepiajcie -okulary były założone w celu ulepszenia stylizacji).

okulary: h&m

komin: river island

płaszcz: F&F

sweter: Zara

spodnie: n/n (sh)

buty: Zara