wtorek, 17 czerwca 2014

Dziecięce marzenia

Każdy z nas ma jakieś marzenia. Dorośli mają na tyle dobrze, że w miarę swoich możliwości mogą je realizować.
http://minimanlife.blogspot.com/2014/06/dzieciece-marzenia.html
Niestety dzieci mają już trudniej. Niekiedy naszym maluchom trzeba odrobinę w tych marzeniach pomóc. Warto! Dlaczego??? Zaraz się dowiecie.

Mała smarkula- lat 5 może 6 z dwoma warkoczami w spódniczce przed kolano, ze zdartymi kolanami prosi rodziców o jeden drobiazg. Dla jej rodziców było to dość głupia zachcianka, ale ta mała, lekko roztrzepana dziewczynka pragnęła zaśpiewać. No nie byle gdzie bo w programie "Od przedszkola do Opola".  Mimo, że wie, że kariery by nie zrobiła, a prowadzący ją rozśmieszał chciała przez jedną sekundę być tam na scenie..  Chodź teraz w życiu dorosłym śmieje się bo to naprawdę było to dość głupie marzenie, ale co by było gdyby rodzice pomogli w jego realizacji?? Tego już nikt się nie dowie. Tak tą małą smarkulą oczywiście jestem ja. Moim marzeniem takim małym, dość głupim był występ Od przedszkola do Opola. Wiem teraz, że  to byłby obciach zobaczyć siebie na ekranie, ale tak to było moje dziecięce marzenie. Niestety niespełnione bo przecież w wieku 6 lat nie mogłam zgłosić się  do programu.  Zapewne było wiele takich marzeń, które nie zostały spełnione bo jednak potrzebowałam odrobiny pomocy moich rodziców. Wystarczyło odrobinę zaangażowania.. Mimo tego nie mam żalu. Może taki "tyci tyci", ale przecież nic straconego. Może nie wystąpię w Must Be The music, ale mam wiele marzeń, które się powoli spełniają. Na niektóre muszę jeszcze długo poczekać, ale wiem, że warto.
Dlaczego piszę w ogóle o dziecięcych marzeniach?? Jestem  mamą, cudownego chłopczyka, który może tak jak ja poprosi swoich rodziców o małą przysługę " o pomoc w spełnieniu swoich marzeń" . Chciałabym i będę się starać  by spełnić te malutkie cele mojego małego synka. Aby w życiu dorosłym miał  świadomość, że robiłam wszystko, aby osiągnął każdy wyznaczony cel.






7 komentarzy:

  1. Bardzo mądry tekst :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A już myślałam że szykujesz się na jakiś casting :) Ja w gimnazjum brałam udział w eliminacjach do programu Eureko, ja to wiem. Po całodziennym dniu w studio w Łodzi, rozmowach, testach itp. odechciało mi się jakichkolwiek występów w tv. Dalej się nie dostałam (nawet nie chciałam), strasznie to męczące. Ale rodzice ze mną pojechali i wspierali zachcianki :) Więc jeśli mnie kiedyś Pola poprosi- mamo chcę do Mam Talent czy innego takiego- niech się sama przekona :) Jedynie żadnej małej miss

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja na casting... pfff oplułam się -śpiewać nie umiem, grać też nie za bardzo i te moje francuskie "r" :D

      Usuń
  3. Brawo! Mój cel jest taki sam. Moim marzeniem była szkoła aktorska... i kto wie może znalazłabym się na jakiejś scenie :) Kiedy moje marzenie uciekło bezpowrotnie - poczułam jakby i kawałek mnie uciekł... Będę kierować Czorta tak jak będzie chciała, będzie chciała zajęcia z chóru - będzie chodziła, będzie chciała jeździć konno - i to damy rade zrobić :)
    Blankowa

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, właśnie to wg mnie jest kwintesencją rodzicielstwa! Motywować, dopingować, wspierać i pomagać spełniać marzenia dzieci - tak robią mądrzy, kochający rodzice :)

    OdpowiedzUsuń