Należę zapewne do właśnie do tej mniejszej grupy, która nie może spokojnie się zrelaksować, przez to, że co niektórzy są słabo wychowani lub po prostu są irytujący. Więc czas start co najbardziej irytuje mnie w urlopowiczach:
1. Dzieci :) No nie do końca dzieciaki, ale pewna grupa, która biega po plaży tak jak ich Bóg stworzył. Serio -pytam się??? No ja rozumiem, że takiemu maluszkowi wygodniej jest biegać na golaska, ale nie wiemy czy sąsiad obok jest ten tego. Dobra powiem wam pewien dziwny przykład, chilloutujemy na plaży, przychodzi rodzinka. Oczywiście fajnie się rozkładają, nie przeszkadzają nikomu, aż tu nagle widzę ich synka- lat około 6-7 na golasa. Pytam się czy to żart?? Chłopak prawie dorosły jest, a tu biega bez majtek... . Dla mnie było to dziwne, tym bardziej, że rodzice ubrani byli w stroje kąpielowe. Jeżeli nie jesteśmy na plaży nudystów ubierajmy swoje dzieciaki :)
2. Rodzice - tak mogą być irytujący. Którzy??? Oczywiście Ci, którzy zapominają na urlopie, że jednak są z dziećmi. Piwko pierwsze, drugie, trzecie.... Śmiechy bo oczywiście fajnie jest, jest piweczko, są znajomi. A dzieciak sam się niech bawi. Nie ważne czym.... Ostatnio widziałam jak ojciec dał dziecku puszę do zabawy... . Rozumiecie??? Dobra ja święta nie jestem , ale żeby dać dziecku puszkę po piwie???. Wiadomo alkohol jest dla ludzi, ale nie chuchajmy dziecku procentami, nie zastępujmy puszkami czy też butelkami zabawek
3. Jestem osobą, która nie pali. Znam wiele osób, którzy niestety nałogowo palą, więc już sam dym mnie irytuje. Ludziska chcecie palić odejdźcie kawałek dalej- to, że trujecie siebie nie oznacza, że ja też chcę się truć. Już nie wspomnę jak widzę, matkę lub ojca z dzieckiem chuchających dymem w ich malutkie buzie. No ręce opadają na te zjawisko.
4. Rozwydrzone dzieciaki na plaży, w parku czy też w ogóle na mieście. Taki 7-latek, który myśli, że może wszystko, zabiera zabawki, sypie piaskiem i do starszych mówi jak do kolegi. Co robią z tym rodzice - nic... . No nie wrzucam wszystkich do jednego worka bo są rodzice, którzy reagują, ale większość jest takich, którzy nie mają już sił, więc nie chce im się reagować
5. Zakochane małolaty. No wiadomo pierwsza miłość, wszystko pięknie. Ale ci młodzi ludzie chyba zapominają, że wokół siebie mają setkę osób. Nic nie bym nie powiedziała o całowaniu, ale niestety na całowaniu się nie kończy. Możecie tylko domyślać się co ta młodzież potrafi robić w miejscu publicznym
6.Wiem, że wracam do tego tematu, ale kobiety w ciąży, które muszą puścić dymka. No tragedia. Najczęściej jest tak, że jeden maluszek siedzi koło takiej ciężarnej, drugie w drodze, a ona całą dwójkę truje bo dymek przecież jest najważniejszy
7. Wiem, że starsi ludzie uwielbiają się w trącać, ale w wakacje to jest chyba nagminne. Pewnie słyszeliście nie raz - "jak tak można puścić dziecko w takie słońce bez czapki... ", " dlaczego te dziecko tak się ślizga, gdzie jego matka..." brak komentarza bo matka często jest obok ;)
8. Państwo, którzy myślą, że wszystko im się należy. Kiedyś wybrałam się sama z Piotraskiem rowerem na plaże, miałam wszystko co jest potrzebne. Gdy młody się wykąpał, szykowaliśmy się do domu. Chciałam posadzić młodego na rower, więc troszkę oparłam swój sprzęcior o ławkę... dostałam opr... za co??? Bo nie daj Boże dotknęłabym ich ubrania i jak chciałam się oprzeć mogłam przyjechać wcześniej... no dla mnie był to szok. Bo wiecie nawet nie dotknęłam ubrań, nawet tych ludzi nie dotknęłam, a tu taki tekst... . Oczywiście zaproponowałam im proszek i wodę, nawet chciałam użyczyć im swoją pralkę...jednak stanowczo odmówili :D
9. Ludzie pod wpływem alkoholu. Załatwiają się w miejscu publicznym, gadają głupoty, zaczepiają maluchy- niestety na takich można wpaść przez 12 miesięcy
10. Oczywiście dla osoby pracującej irytujący są sami urlopowicze :D taki mały żarcik .
Analizując moją 10-tkę wychodzi, że wszyscy mnie irytują.,... Tak nie jest. Serio :)
Mnie też to wszystko irytuje :) Nie jesteś sama. U mnie dzisiaj będą dzisiaj grzechy urlopowego rodzica. Och czasem ręce, cycki opadają :P
OdpowiedzUsuńoj opadają :D
UsuńSporo z tych przykładów też mnie irytuje, więc całkiem się Ci nie dziwię :P
OdpowiedzUsuńufff...to dziwna nie jestem hehe
Usuńpodpisuje się pod każdym punktem!
OdpowiedzUsuńwiadomo wszystko jest dla ludzi ale z umiarem!
obyśmy natrafiali na normalnych sąsiadów podczas relaksu :*
no to musimy przybić wirtualnego żółwika :D heheh
UsuńEj a ja bym poczytała cos wiecej o tych małolatach...Co mozna robic publicznie po za calowaniem, na plazy pelnej ludziów? :D
OdpowiedzUsuńkochana ten temat to raczej na osobny post :D ale wiesz co niektórzy mogą się zgorszyć :D hehe
UsuńOprócz alkoholu, i innych dziwnych zjawisk niedopuszczalnych nie irytuje mnie nic :) fuck dziwna chyba jestem :)
OdpowiedzUsuńBlankowa
oj jesteś heheh :D
Usuńa jak jestem na plaży drażni najbardziej to, że idę tym przyjemnym piaskiem i tylko patrzę by na peta po tym cholernym palaczu nie nadepnąć... a jak już pomyślę że dziecię moje bawi się tym piaskiem i te pety mu się tam walają to wybiła bym wszystkich palących!!!!
OdpowiedzUsuńpolecam plażę w Świnoujściu mamy maszyny które jeżdżą co wieczór i oczyszczają piasek. Nie uświadczysz żadnego papieroska :)
Usuńo mnie też to drażni... a wiecie co jeszcze bardzo mnie irytuje...mężczyźni, którzy muszą sobie poprawić ten teges.... fujjj
UsuńZgadzam się z każdym punktem też mnie to wszystko irytuje. Nie tak daleko bo wczoraj byliśmy nad jeziorem i połowa z wymienionych przez ciebie rzeczy miała miejsce ;)
OdpowiedzUsuńno to piąteczka :D
UsuńZakochane małolaty? Nie tylko ostatnio przechodzimy chodnikiem wzdłuż plaży i miałam okazję zobaczyć u Pani to czego nie koniecznie chciałam widzieć, bo jaśnie pan podniósł jej majtki, leżała na plecach, mnie to nie gorszy, ale gdzie ich wstyd pytam się ja?
OdpowiedzUsuńno co ty??? to współczuje...;./
UsuńA mnie denerwuje najbardziej to że ludzie pomimo że są kosze na śmieci wrzucaja różne butelki,kapsle i inne dziwne rzeczy gdzie popadnie. W drugiej kolejności pijący na plaży i palący
OdpowiedzUsuńoooo to też jest wqrzające... punkt dla ciebie :)
UsuńTo chyba wszędzie, nie tylko na plaży drażni. Ja bym dodała jeszcze rodziców mających w nosie to, że dzieciaki komuś tyłek zawracają. Skoro się z moją dziecko jakieś bawi, to kilka minut mogę zerknąć, ale na animatora zabaw się zazwyczaj nie zgłaszam. A dzieciaka odganiać co chwila to też tak jakoś...
OdpowiedzUsuńTeż nie rozumiem rozbierania maluchów na plaży, uważam że zwykłe majteczki powinny być na swoim miejscu nawet u miesięcznego bobasa :)
OdpowiedzUsuń