wtorek, 12 sierpnia 2014

Gdy nie ma dzieci w domu to...

"Gdy nie ma dzieci w domu to jesteśmy niegrzeczni"??? Jasne, że nie. Syn nasz wyjechał na swoje pierwsze samodzielne wakacje- nie mieliśmy wyboru, przedszkole zamknięte, ja z mężem do pracy chodzę, więc wybór kombinowanie tu w Poznaniu co z młodym zrobić lub wywieźć syna na wieś do kuzynek i kuzynów.
http://minimanlife.blogspot.com/2014/08/gdy-nie-ma-dzieci-w-domu-to.html
Sama nadal nie wierzę, że On jest tam (czyt. u rodziny- ciotek i babci),a ja tu w Poznaniu.
Na początku byłam tym faktem zachwycona, myślałam sobie ok - zresetuje się, naładuje baterie, aby później z dwojoną siłą być super mamą. Oczywiście po pracy mieliśmy korzystać z nieobecności Piotraska, plan był taki będziemy wychodzić na miasto, gdzieś do restauracji, może jakiś wspólny wypad. No nie powiem bo wybraliśmy się sami w kilka miejsc, ale bez synusia to już nie to samo.
Gdy dziecko me bawi się z kuzynostwem, ja przeżywam każdy telefon bo tam gdzieś się przewrócił, tu się bił z kuzynką. Wiem głupia ja- syn mój dorasta, niedługo takie wypady będą normą. Ale tak tęskno mi za tym małym szkrabem, który często potrafi człowieka zirytować. Dobra więc co robi matka, gdy nie ma dziecka w domu. To oczywiste:
-dwa razy lub trzy dzwoni do rodziny i pyta się jak tam synek, zadaje milion pytań, czy mył zęby, czy je, jak mu się śpi, dlaczego znów bił się z kuzynką i dlaczego ona mu się stale zaczyna
- sprząta. Wiem śmieszne jest to, że jak dziecka nie ma my matki sprzątamy. A co tak namiętnie sprzątamy. A to pudła, w których się wszystko wywala, a to szafy z ubraniami, po prostu wszystko to co nie mogłyśmy/lub nie chciało nam się robić
-remontuje lub też mówi mężowi co zmieniamy w domu- aby mu się przypadkiem nie nudziło
-zostaje dłużej w pracy bo i tak pusto w domu, a samemu siedzieć to tak jakoś bezsensu. Nie masz do kogo buzi otworzyć bo mąż w pracy. Więc z własnej nieprzymuszonej woli zostajesz bo tam pogadasz i czas też szybciej zleci
-robisz milion rzeczy, których nie miałaś robić, ale jak już dziecka nie ma to przecież na cycuś glancuś można wypastować podłogę
A co miała matka robić?? Plan był taki po pracy rowerek i do parku, na plażę czy też na miasto pod parasolki
Czy odpoczęłam.... Eeeee...nie
Więc kochani stwierdzam, że nie da się odpocząć, gdy dziecka w domu nie ma bo otóż znajdziesz milion powodów by coś zrobić




8 komentarzy:

  1. O podobnych przemyśleniach pisałam też u siebie to tu http://mojedziecko-mojsyn.blogspot.com/2014/07/a-jednak-tesknie.html
    Niby cieszymy się z faktu "odpoczynku od dziecka", a tak na prawdę tęsknimy na maksa.
    A długo Piotrek tam będzie?
    Jak chcesz to wypożyczę Ci mojego syna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha. Tego samego się obawiam. Nie umiem spokojnie siedzieć na tyłku i odpocząć skoro nie ma małej ze mną. Jak jest to też b nie umiem, ale jakoś tak inaczej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no mega ciężko jest, ale już jutro utulę mojego łobuza :)

      Usuń
  3. Ciekawe, ale pewnie tak jest :) Ja sobie nawet nie wyobrażam jakby to mogło być bez nich bez tej mojej dwójki choćby tydzień :) Żyję na razie w takim pędzie codzienności :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ha ha ha czyli nie jestem sama na świecie:) też nie umiem wypocząć bez dzieci :) czegoś mi brakuje ...nawet cisza której często tak pragnę, w tym momencie nie sprawia mi radości :) Dużo całusów dla dzielnego synka :)

    OdpowiedzUsuń