środa, 18 marca 2015

O wege bejbe

Wy to tylko sałatę, zielsko wcinacie. Gdzie miejsce na coś konkretnego
http://www.minimanlife.com/2015/03/o-wege-bejbe.html
-kiełbacha, schaboszczak, golonka to to jest jedzenie. A nie tofu....fuuuu.
Zapewne teraz 3/4 z was sądzi, że jestem weganką/ Nie jadam mięsa. Sorry rozczaruje Was- tylko chwilowo przestałam żyć bez miecha. Na próbę . Chociaż nie -źle się wyraziłam. Rzadko jem mięso, kiełbasę. Szybciej w naszej lodówce właśnie zielsko znajdziecie niż kiełbasę- osobiście nie jestem ani zwolennikiem, ani wielkim przeciwnikiem mięsa. Ale....ostatnio coraz częściej myślę, że może na dobre wyszłoby mi odrzucenie mięsa. Powód?
Jest ich kilka. Pierwszy z nich bardzo ważny. Ostatnio przeczytałam artykuł, który zobrazował mi cały system zabijania zwierząt. Obrzydziłam się do tego stopnia, że nawet parówki źle mi się kojarzą. Drugi powód od zawsze obrzydzało mnie surowe mięso i praktycznie w takiej formie go nie dotykam - od tego mam kucharza w domu. Trzeci powód, dość bardzo istotny zaczęłam czytać zapewne jeden ze znanych blogów wegańskich jadłonomie. I uwierzcie mi przepadłam. Pasztet warzywny, brownie z ciecierzycy czy tez ostatnio moje ulubione smarowidło smalec z fasoli- pycha. Uwierzcie mi, że zrobicie raz i zakochacie się na zabój. Na początku weszłam na blog Marty z ciekawości. Pomyślałam sobie...pfff to musi być bez smaku. Po kilku dniach przetrawiłam przepisy i stwierdziłam to musi być to.  Fajne dania, dobrze przyprawione- nie czujesz zalewającego tłuszczu w swoim ciele. No plusy, plusy i jeszcze raz plusy.
Jednak czy jestem w stanie odrzucić wszelkie mięso, najlepsze ever zrazy i zostać wegetarianką. Jestem na dobrej drodze, aby tak było. Dam Wam na pewno znać jak znów przełamie się i zacznę spożywać mięso chociaż raz w tygodniu ;)
Dlaczego powstał ten post? Abyśmy my mięsożercy (chociaż ja teraz jestem zawieszonym mięsożercom) przestali twierdzić, że weganie/wegetarianie to dziwaki, którzy nie mogą przełknąć mięsa. Warto podejść do tematu z drugiej strony - ty jadasz mięso, więc to ty możesz być dziwakiem bo pozwalasz, aby niewinne zwierzę zostało dla Twojej potrzeby zabite. Warto też zagłębić się w temat- bo danie wegańskie to nie tylko sałata i tofu. To również aromatyczne przyprawy, niedoceniania  przez mięsożerców kasza choćby gryczana, jaglana, to warzywa, które są tak w małym stopniu spożywane przez nas mięsożerców. Czyli sam widzisz, że wege nie jest wcale takie złe? Teraz odpowiedz sobie na pytanie co jest lepsze dla twojego ciała? I kto tu jest większym dziwakiem ?

P.s. nie bójcie się panowie w moim domu nadal jedzą mięso


2 komentarze:

  1. Ja właśnie zmuszona została do odstawienia nabiału - jakby porzuciła jeszcze mięso to już w ogóle bym tylko sałatę jadła. :)
    Ale w liceum miałam epizod niejedzenia mięsa który trwał prawie 1,5 roku... a potem moja mam zdradziła, że przemycała mi mięso np. w gołąbkach - twierdząc, że dodaje do nich tylko pieczarki...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam taki epizod w liceum a nabiału niestety nadużywam.
      Wpadłam kiedyś na jadlonomie przypadkiem i zakochałam się w przepisach. Niestety ciągle obiecuję sobie ze będę robić te roślinne pasztety i jeszcze mi nie wyszedł ten plan ;) ale kto wie? Może na święta?

      Usuń