Komentarze anonimowe na portalach plotkarskich oraz blogach to norma.
Nie każdy jest słodki jak lukier, niektóre są bolesne, inne wręcz odrażające. Najbardziej bolą te, które odnoszą się wprost do naszych dzieci.
-"Jesteś tak głupia, że żal czytać"
-" ale twoje dziecko jest wstrętne"
- "OMG jakie te blogerki brzydkie- mój obs.... pies jest ładniejszy"
Każdy z nas prowadzi blog z jakiś powodów. Jedni dla rozrywki, inni bo chcą coś przekazać, a jeszcze inni dla fantów (nie oszukujmy się- tak jest i to rozszerza się na większą skalę ). Cóż ja mam powiedzieć - prowadzę blog bo lubię- lubię z wami pisać, lubię każdy komentarz pod moim tekstem, uwielbiam mieć skrzynkę zapełnioną, a pytania nie są wcale dla mnie uciążliwe, wręcz je uwielbiam. Powoli odnajduje się w świecie blogów- czytam, podglądam, komentuje. Mam jedną - jedyną zasadę nigdy nie piszę nic obraźliwego na innych blogach- wiem ile pracy kosztuje każdy opis, zdjęcie. Więc po co komuś jeszcze ciśnienie podnosić.
Jednak są ludzie, którzy wręcz uwielbiają pisać obraźliwe teksty. Kto to taki??? Oczywiście chodzi tu o naszych kochanych hejterów... . Hejerzy dzielą się na trzy grupy. Pierwsza grupa to taka, która wejdzie raz w życiu na twojego bloga obsmaruje Cię od góry do dołu i zapomni o Tobie. Druga grupa hejterów jest bardziej ciekawsza- wie kiedy, o której godzinie masz nowy post. Oni wręcz czatują na coś nowego. Zapewne co 5min odświeżają stronę, aby być z Tobą na bieżąco. To twoi najwierniejsi fani :D I powiedzmy szczerze, nie każdy negatywny komentarz jest pociskiem w naszą stronę. My blogerzy często zapominamy, że ktoś może mieć odmienne zdanie. A przecież po to jest blog by wyrażać swoją opinię. Hejt zaczyna się w momencie, gdy ktoś tak naprawdę komentuje w obraźliwy, chamski sposób.
Trzecia grupa hejterów - to sami blogerzy, którzy hejtują na innych blogach. Nie wiem, dlaczego to robią. Chcą być zauważeni lub żal im w d...e ściska, że ktoś jest "na topie".
No skłamałabym jak bym powiedziała,że nikt nie napisał mi czegoś chamskiego, że u mnie jest tak cukierkowo aż do po......a. Oczywiście dostało mi się i to nie raz- bo przecinek źle postawiłam, bo cukierkowatość wylewa się z każdego postu, bo dziecko me nie ubieram w standardach Polskich , bo teksty są do dupy, a ja to pewnie głupia jestem. Pierwsze takie komentarze spowodowały podniesienie ciśnienia do 300 i chęć rzucenia tego w cholerę. Jednak prowadzenie bloga jest jak chodzenie do pracy- nie rzuca się jej tylko dlatego,że z grupy powiedzmy 10osobowej jeden człek cię wkurza??
No, ale ja miałam tu o naszych hejterach pisać. Czasami widzę na fcb-ku jak blogerzy publikują negatywny komentarz anonimowy- ja tego nie robię. Bo po co?? Gdyby nie to, że poruszam ten temat nikt by się zapewne nie dowiedział,że coś takiego u mnie się zdarza. Będę szczera mnie nawet żal jest takich hejterów. Bo jak muszą mieć Ci ludzie ubogie życie, aby w komentarzu wylać najgorsze na nas pomyje. Bo co to za satysfakcja napisać obraźliwy komentarz- mnie więcej satysfakcji sprawia kupienie ciastek w Biedzie.
Ale jeszcze tak na poważnie- próbuje zrozumieć ludzi, którzy obrażają w sieci. Czasami myślę sobie qrcze może ten hejter troszkę ma rację bo może jednak nasz świat blogowy za bardzo idealizujemy. Nie każdego stać, aby co chwilę kupować ubrania, sprzęt i co tam jeszcze sobie wymyślimy. Bo jednak wielu czytelników nie wie - skąd, jak i dlaczego. Nie odkrywamy wszystkiego przed wami, ale wiedzcie, że pieniądze nam nie spadają z nieba. Z wielu rzeczy rezygnujemy,mamy problemy jak każdy. Pracujemy, zarabiamy. Jesteśmy zwykłymi ludźmi - nie "blogbogami" czy jakoś tak :)
Tak na koniec wszystkim hejterom życzę wspaniałego, bogatego i przyjemnego życia :) Mniej pocisku, więcej uśmiechu :*
W 100% zgadzam się z Tobą ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Bardzo mądrze napisane.
OdpowiedzUsuńI tak jeszcze troszkę mi się wydaje,że większość hejterów to po prostu znajomi którzy nas osobiście znają i czasami napiszą coś obraźliwego z anonima.
Mi jak coś się nie podoba to wolę zostawić to bez komentarza,wejść,popatrzeć i wyjść.Tak jak napisałaś po co kogoś obrażać lub zarzucać komuś swoje zdanie :)
dzięki kochana....masz rację zapomniałam o tej grupie osób...ups :D
UsuńPięknie napisanie :)
OdpowiedzUsuńChoć jeszcze mnie hejter nie dopadł, to zastanawia mnie co oni w tym widzą, bo jaki jest sens obsmarowania kogoś na blogu...
no to tylko się ciesz :)
Usuńjakie to prawdziwe a z podziałem trafiłaś w 10 ! :)
OdpowiedzUsuńno właśnie zapomniałam o jeszcze jednym podziale -tylko on mnie na szczęście nie dotyczy...chodzi oczywiście o znajomych, którzy hejtują :D
UsuńTaki wpis był potrzebny.Gratuluję pomyslu!
OdpowiedzUsuńheheh dzięki,,,ale pewnie takie wpisy już na innych blogach się pojawiły. ja tylko napisałam co o tym wszystkim myślę :)
UsuńJeszcze nie mam hejterów, więc widzę tylko u innych. To raczej zazdrośnicy, albo ludzie co nie mają w domu robić :P
OdpowiedzUsuńdokładnie... :)
UsuńJak na mój młody staż w blogosferze, jeszcze nie oberwałam od hejta, ale to pewnie kwestia czasu... Ja też nie rozumiem ludzi, którzy hejtują - chyba dla hecy, albo mają jakieś zaburzenia. Ściskam Cię mocno. Rób swoje, a hejterzy niech się w szafie schowają :)
OdpowiedzUsuńzobaczysz, że się trafi... to tylko kwestia czasu...chodź nikomu nie życzę hejtów bo to nie jest fajne...chyba, że ktoś je lubi :D
UsuńPonoć ilością hejterów można zmierzyć Twój blogowy sukces! ( Więc mój blog leży na dnie , bo przyznaję - nie trafił mi się ani jeden hejter. Cholera, jestem strasznie nijaka najwyraźniej. Ale w pełni się z Tobą zgadzam... :)
OdpowiedzUsuńłoooo...ty nudziaro :D heheh
Usuńp.s. ty nijaka to chyba ja bardziej :D
Amen.
OdpowiedzUsuńPodział hejterów rewelacyjny. Zaskakuje mnie tylko, że największymi hejterami jakich spotkałam są właśnie blogujące matki...
dokładnie to jest straszne... ;/
Usuńja w grupie co mama-granda czyli leżymy na dnie.
OdpowiedzUsuńa mi sie wydaję, ze ci wierni hejterzy to są osoby znajome i wclae nie o innych blogerach myślę, a o osobistych znajomych, co z zazdrosci zielenieją.
buziaki :*
oj tam oj tam :) no znajomi też potrafią popalić-chyba... bo moi tacy nie są :D
Usuńzgadzam się z każdym Twoim słowem, ja najwięcej hejtu miałam na samym początku blogowania, a teraz cisza.... dużo rzeczy zrozumieć jestem w stanie, ale nie to co daje drugiemu człowiekowi napisanie czegoś nie miłego względem dziecka??
OdpowiedzUsuńno właśnie. przecież to dziecko. więc by oszczędzili te małe istoty. Aneta my jak my, ale te większe blogi to mają pełni hejtu na blogach :)
UsuńSwietny tekst i podpisuję się pod nim mimo że jestem w blogosferze niedługi czas i nie mam hejterów czasem widzę tego typu wpisy obrażliwe i nie moge ich pojąć po co to komu ? Czym innim jest zdanie odmienne,konstruktywna krytyka ale pomyje które czasem są wypisywane ukazują mi tylko intelektualny i językowy niedowład tych ludzi
OdpowiedzUsuńamen :)
Usuńmi się kilka razy zdarzyło
OdpowiedzUsuńale mnie hejty bawią ( może nie trafił mi się taki coby mnie uraził jakoś wyjątkowo )
nie rozumiem jak można się wypowiadać nie znając wszystkich faktów?!
-
wiadomo każdego interesuje co innego, każdy ma swoje ( inne) zdanie dlatego jak napisałaś, jak mi się coś 'nie podoba' to olewam, najwyżej skomentuję mojemu :P
no dokładnie mój małżon to też czasami mnie musi wysłuchać bo nie ukrywam, że coś mi nie podoba...ale obraźliwy koment to nie mój styl :)
UsuńNie mam styczności z tym czymś lub kimś,myślę że to jednak najwięcej zamieszania robią hejt-blogerki lub fani ,którzy nic nie wygrali w konkursie. Buziaki :)
OdpowiedzUsuńoj te hejt blogerki to są dobre.... po co to im. sama nie wiem ;/
UsuńOjj tak z ludzi się czasem żółć wylewa albo zieleń z zazdrości. Sama czasem przeglądając nie które blogi zielenieję z zazdrości np u Ciebie kiedy Piotrusia tak wystylizujecie, że aż mi szczęka o podłogę stuka:)
OdpowiedzUsuńWstawiłam zdjęcie budynku, dostałam komentarz: "lecz się".
OdpowiedzUsuńWiem, kto to napisał, choć pod nazwiskiem nie swoim. Mimo wszystko: jak odnalazł mój blog? no i: po co?