czwartek, 20 lutego 2014

Mały Gordon

Mąka rozsypana, jajka potłuczone, zamiast cukru wsypał sól. Sama zrobiłabym coś w 10 minut, z nim przygotowuje  wszystko 3razy dłużej i mam mnóstwo sprzątania.
http://minimanlife.blogspot.com/2014/02/may-gordon_20.html#more
Ale jak tu odmówić temu małemu człowieczkowi, który wręcz wyrywa się by nam w kuchni pomóc???
No nie da się.  Mimo, że chcesz coś zrobić na teraz, szybko - uśmiechasz się pod nosem jak wkłada swój fartuszek, wyciąga łyżki oznajmiając, że piecze ciasto :) Mój 3-latek jest na tyle samodzielny, że potrafi sam bez problemu zrobić kanapki. To co, że po jednej części chleba jest mikroskopijna zawartość masła, a po drugiej rozlewa się ketchup, nie dodając  sera lub wędliny -pałaszuje takie własne kanapki. Jak lubi -ja mu nie zabraniam jeść takich dzieł. Oczywiście wie co może w kuchni zrobić, czego ma unikać, więc spokojnie pod moim nadzorem pozwalam mu robić dziwaczne rzeczy. Ostatnio przygotował sam masę na ciasto z mikrofalówki. Ciacho było wręcz nie do zjedzenia, ale dzielny tata próbował przełknąć te ciasto :) Duma mego syna, który sam coś zrobił- bezcenna :) 

Coraz częściej przygotowujemy coś razem. Nie zawsze ta nasza wspólna praca wychodzi.Jednak nie chcę Piotrusiowi tej przyjemności odbierać. Razem z mężulem postanowiliśmy zrobić mały czarny fartuszek naszemu Gordonowi. Wystarczyło kawałek materiału, od ręki wykrój i 5 min przy maszynie by zrobić fartuch. Aby fartuszek nabrał naszego charakteru namalowaliśmy czachę plus sztućce . Wyszło nieźle . Teraz nasz mały człowieczek czuje się w kuchni jak prawdziwy kucharz. 

Zbliża się tłusty czwartek, więc z naszym małym kucharzem przygotowaliśmy faworki. Oczywiście Piotruś nie zapomniał o swoim fartuszku. Wspólna praca tym razem zaowocowała w coś pysznego i bardzo kalorycznego :D

Faworki
Składniki:
-300g mąki
-6 żółtek
-2 łyżki cukru pudru
-2 łyżki masła
-1 łyżka octu
-3 łyżki śmietany
- sól 
-cukier puder do posypania 

Żółtka ucieramy z 2łyżkami cukru pudru, dodajemy masło, wlewamy ocet i ucieramy na jednolitą masę. Mąkę mieszamy ze śmietaną, dodajemy żółtka z cukrem i masłem oraz szczyptę soli - mieszamy. Zagniatamy ciasto. Przygotowane ciasto dzielimy na 4 części, rozwałkujemy je bardzo cienko i kroimy w paski. Na środku każdego paska robimy wzdłuż nacięcie i przewijamy jeden koniec paska przez otwór. Smalec rozgrzewamy w garnku. Faworki smażymy z obu stron na złoty kolor. Wyjmujemy, posypujemy cukrem pudrem. Smacznego







35 komentarzy:

  1. super fartuszek i zazdroszcze pomocnika ;) ja nawet obiad musze gotowac jak Lena spi :D
    narobiliscie ochoty na faworki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. normalnie niedługo sam wszystko będzie robił :D zdolniacha mały :)
      kochana to do dzieła - faworki bardzo szybko się robi :)

      Usuń
    2. Kochana chętnie bym zrobiła gdyby Lena nie robiła za przeszkadzajke :D ostatnio przy niej ciężko cokolwiek zrobić.
      Super, że Piotruś już taki samodzielny ;)

      Usuń
    3. rozumiem -też tak miałam i czasami mam :/ aż za bardzo samodzielny....:)

      Usuń
    4. Oj nie narzekaj ;) wam świetnie idzie współpraca więc jak w maju będziemy w Poznaniu możemy się wprosić na faworki :D:D

      Usuń
    5. Wybieracie się na spotkanie mam blogerek 10 maja?

      Usuń
    6. To jeśli się uda to tam się spotkamy ;)

      Usuń
  2. mniam i mnie skusiłaś do zrobienie pierwszy raz faroeków!!! tylko ty mi powiedz jaka ta śmietana ile %? ja bym moją chętnie do kuchni też wprowadziła ale jest taka mała,ze ledwo sama się w niej mieszczę ale czasem coś tam pomaga i radość jest wtedy ogromna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas to była śmietana słodka 12% :) to do dzieła- 3mam kciuki :)
      p.s. ja robiłam z pół porcji

      Usuń
    2. jak się uda to się wieczorem na ig pochwalę <3 ale Madzik jest bardzo na tak!!
      mówisz pół porcji w sensie składnikowej? wiesz mi to naprawdę trzeba jak małemu dziecku wiele tłumaczyć :p

      Usuń
    3. ooo i mi się przypomniało bo ja w domu mam 18% do zupy to czy się nada?heh no blondynka

      Usuń
    4. no jasne, że może być 18% - a pół porcji to pół porcji składników :D spoko ja te z często nie ogarniam przepisów :D to daj znać jak wyszły :)

      Usuń
  3. wow fartuszek obledny moj synus tez chce taki ale ja niestety mam dwie lewe rece do szycia :( pomocnik ci rosnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana nie jest tak trudno zrobić fartuszek- ja jakiegoś talentu nie mam i dałam radę (ale to dlatego pewnie, że mój starszy pomocnik mi pomagał :) spróbuj -dasz radę :) oj rośnie, rośnie :D

      Usuń
  4. To wspaniałe , że chłopcy chcą pomagać w kuchni, ja też pozwalam na to Kacprowi, i też jest taki sajgon jak u Was:) Ale kiedyś będziemy jeszcze bardziej dumne, że wyrosną z naszych maluchów kochani mężczyźni :)
    P.s. ja też chcę taki fartuch cudny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sajgon to mało powiedziane : hhehe
      to prawda może dzięki temu chłopaki nasze wyrosną na wspaniałych mężczyzn :) mam taką nadzieję :)

      Usuń
  5. Zatęskniłam za faworkami. A taki POMOCNIK to prawdziwy skarb!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bym zaprosiła, ale u nas momentalnie zniknęły- takie z nas łakomczuchy :D oj prawda wielki mały skarb <3

      Usuń
  6. narobiliście mi takiej ochoty na faworki aaa zwariuje - nie mam nic słodkiego w domu specjalnie by dietować a teraz tak mi się chce - że chyba do sąsiada polecę :) buziaki dla was!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też chciałam iść na dietę- ale z synem mym nie da rady- namówił mnie dziś na czekoladę- w drodze powrotnej zjedliśmy całą- zemdliło mnie, ale jakie to dobreeeee było :D no to do dzieła - dietę zostaw na późniejszy termin :D

      Usuń
  7. U nas jest podobnie:) Chłopiec zakłada fartuch, przyciąga krzesło i już jest gotowy:) a my mamy wielki plan na domowe paczki w tym tygodniu! A przy moich zdolnościach to nie lada wyzwanie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj my też mamy plan na tłusty czwartek zrobić pączki z powidłami...już na samą myśl -ślinka mi cieknie :D

      Usuń
  8. Super!! Nie mogę się doczekać kiedy Karol zamiast mi przeszkadzać będzie mi pomagał :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to kochana jeszcze sobie poczekasz- bo wiesz z tego pomagania to czasami więcej szkód niż pożytku -ale i frajda dla naszych maluchów :D

      Usuń
  9. Na sama noc faworki :D
    jutro juz zeszyt otwieram i spisze sobie Wasz przepis :)
    bo ja mam chyba cos inaczej :))

    Fajnie kucharzycie :*

    OdpowiedzUsuń
  10. AAaa też chcę taki fartuszek ! :P Adres znasz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak znajdę czas to zobaczysz jeszcze cię zaskoczę :)

      Usuń
  11. Ja mam dwóch chłopaków, a od pewnego czasu czuję się jakbym była matką dwóch dziewczynek, wyrywają się wręcz do pomocy w kuchni..........kroją, gotują, mieszają, przyprawiają


    tomaszki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i super - mój to jak tylko widzi, że coś kroję to od razu wyciąga swój nóż i mi pomaga :D

      Usuń