czwartek, 28 listopada 2013

Bo wszyscy blogerzy to "jedna Rodzina" :)

 Zakładając blog nie sądziłam, że poznam "wirtualnie" tak wspaniałych ludzi. Poczułam, że blog to moje miejsce na ziemi i to właśnie tu wspólnie z blogerami będziemy się wspierać - bo któż inny ma mnie zrozumieć jak nie Bloger??? Jednak po dłuższym spędzaniu czasu na facebooku zauważyłam, kilka przykrych sytuacji- niektórzy blogerzy zapominają jaki jest prawdziwy sens blogowania zajmując się "pseudo-aferkami". Byłam w szoku, gdy w ciągu miesiąca pojawiły się afery, których na dal nie rozumiem i nie chcę rozumieć. Życie nauczyło mnie, aby nie wtrącać się tam gdzie Cię nie proszą. Więc nie analizowałam- kto, co, jak, po co. Jednak męczy mnie nadal fakt, że my blogerzy zamiast się wspierać wolimy się kłócić. Jest to sytuacja przykra pewnie nie tylko dla mnie, ale dla osób zainteresowanych. 
Więc,aby uzdrowić Naszą Wielką Blogerską Rodzinę powstał szatański pomysł. Uwierzcie mi jest to piękna akcja, która przywróci sens blogowania, a nie jednemu blogerowi zrobi się miło i to bardzo miło. 
Do rzeczy - 3 blogerki (czyli Angelika z bloga mama-granda, Ania z Blaneczkowo i ja Aneta z mini man life) zabrały swoje 4 litery i  postanowiły zrobić wszystko by w Święta  Blogerzy zapomnieli o kłótniach. Ale niby jak to zrobić - proste wystarczy taki miły gest jak wysłanie Kartki Świątecznej innemu blogerowi..... .


Kartka Świąteczna- niby nic dziwnego,ale w dobie internetu nikt nie pamięta o tym by tę kartkę wysłać. Wysyłamy, więc życzenia mailowo lub sms-em, ale niestety takie życzenia nie przetrwają tyle co kartka papieru. Dlatego powstał pomysł, aby blogerzy wysłali kartkę własnoręcznie zrobioną. Inicjatywa jest prosta ty obdarowujesz i jesteś obdarowany kartką, którą zrobisz sam, z dzieckiem- nie liczy się forma, liczy się gest:)
 
Zasady
-zgłaszamy chęć uczestnictwa
-udostępniamy plakat
- wysyłamy na mail
zgłoszenie kartkablogera@gmail.com podając: imię, nazwisko, nazwę bloga, adres
-czekamy za losowaniem, aby wszyscy blogerzy chętni w udziale otrzymali kartę świąteczną 


 5grudnia bloger biorący udział w akcji"Kartka Blogera" otrzyma maila komu tę kartkę wyśle :)

poniedziałek, 25 listopada 2013

Szary ludek

Podobno szary jest nudny, podobno jest to kolor mało przyciągający uwagę, podobno materiał na dres jest mega tani, a osoby, które nam sprzedają taki produkt nieźle na nas zarabiają.
http://minimanlife.blogspot.com/2013/11/szary-ludek.html#more
No właśnie podobno....

piątek, 22 listopada 2013

Chili & Chocolate

UWAGA: Przed spożyciem ciastek skonsultuj się z wagą łazienkową czy pozwala na skosztowanie tych smakołyków. Ciastka są tak pyszne- sięgając po jedno nie będziesz mogła oprzeć się kolejnym :)

http://minimanlife.blogspot.com/2013/11/chilli-chocolate.html
Prawda na dziś - słodycze poprawiają nastrój :)

wtorek, 19 listopada 2013

Pani- przecież to jeleń

Na temat trendów się nie dyskutuje- je się nosi i basta. Printy z napisami są są faux pas, więc nie kupuj takich ubrań bo ktoś może cię określić mianem fashion victim :) A wąsy podobno wzbudzają skojarzenia- a jak do wąsów dodasz okulary to wyjdzie ci Jacyków. Oczywiście jest to żart- „nośta co chceta“, żeby tylko to nie były białe kozaczki (które podobno nie są, aż takie passe).
http://minimanlife.blogspot.com/2013/11/pani-przeciez-to-jelen.html
   A teraz na poważnie- nadążacie nad zmieniającą się modą?

piątek, 15 listopada 2013

Lumpeksowe Story

O second handach bym mogła książki pisać- mimo, że nie jestem żadnym ekspertem, wiem to i owo. Jednych zakupy w lumpeksach śmieszą, drugich przerażają, a jest taka grupa, która nie wyobraża sobie by nie iść do tej kopalni szmatek.
 
 Zacznę od tej pierwszej grupy

wtorek, 12 listopada 2013

Stary- młody

Dziś post o tym czy dzieci powinny być stylizowane na dorosłych. Kiedyś zarzucono mi, że dziecko me ubrane jest jako staro- młody. Ale cóż to określenie znaczy? Czy sieciówki, które w swojej ofercie mają ubranka na mini wersję dorosłego szkodzą?? 
 
Czy nie jest tak, że dzieci chcą w jakiś sposób ubierać się podobnie do rodziców.

piątek, 8 listopada 2013

Pora na przygodę

Obiecałam sobie i wam, że już nigdy w moim życiu blogowym nie pojawi się post lifestylowy. I złamałam swą obietnicę nie wiem czy z korzyścią dla obu stron :) Po dzisiejszym dniu postanowiłam, że raz do czasu pojawi się taki post. Dlaczego??? Bo czasami normalnie muszę, a raczej chcę opisać wam relacje z naszego małego świata. Wtedy macie lepszą szansę poznać nas od innej strony.


No ale dobra..... przechodzę do konkretów

wtorek, 5 listopada 2013

Kura domowa i pierdoły na temat pieczenia

Jeżeli ktoś czyta naszego bloga dobrze wie, że te całe "nasze blogowanie " to nie tylko moda dziecięca, ale również gotowanie. Nie jestem żadnym ekspertem w kuchni. Gotować nauczyłam się z konieczności, aby przetrwać na studiach (studenci wiecie o co chodzi- albo nauczysz się gotować, albo jeździsz do rodziców po tzw. zapasy- 3opcja kupujesz gotowce- ble). 
 
 Moje prawdziwe gotowanie zaczęło się wtedy